Całkowita liczba wyświetleń strony

poniedziałek, 28 lutego 2011

W Polsce nie ma sędziów i trenerów zasługujących na nagrodę PZSzach!!

Nie pisałem jeszcze o reanimowanych, "sztandarowych" nagrodach w postaci statuetek "Hetmanów" przyznawanych za osiągnięcia w 2010 roku przez zarząd Polskiego Związku Szachowego. Na stronie PZSzach zapraszano, by zgłaszać kandydatów - miała być opublikowana lista zgłoszonych. Oczywiście listy nie znalazłem, sposobu przyznawania (kto przyznawał, za co, komu nie przyznano) również. Pewnie jest to tak znamienite wyróżnienie, że wszelkie informacje na ten temat są ściśle tajne - no może poza samymi laureatami, choć tego też bym nie ujawniał. Ludzie mogą mieć pretensje, że Franek dostał a Zenek nie.
Po długim "kopaniu" znalazłem listę wyróżnionych (czyżby laureaci nie byli godni, by umieścić ich na głównej stronie PZSzach?):
Laureaci Hetmanów: Hetmana dla KSz Wasko HetMaN Szopienice Katowice odebrał Jacek Gdański, Zawodnik Roku - Radosław Wojatszek, Józef Chudy - Organizator Roku, Eugeniusz Licznarowski z formy Microsoft - Sponsor Roku, Monika Soćko - Zawodniczka Roku, Anna Kalinowska, córka Janusza Kalinowskiego z Polskiej Agencji Prasowej- Dziennikarza Roku, Mariusz Wojnar - Nagroda Specjalna dla śp. Bronisławy Lubas oraz Jan Macieja - laureat Hetmana w kategorii Całokształt.
PZSzach nie nagrodził trenera i sędziego!! - choć takie osoby były wymienione w regulaminie. Czyżby u nas w Polsce nie było osób zajmujących się tymi dziedzinami życia szachowego i "zasługującymi" na docenienie ich pracy przez zarząd?
Mam tu na myśli np. Andrzeja Filipowicza (jedyny w Polsce sędzia prowadzący światowe imprezy). Dzięki niemu szachiści z całego globu wiedzą, gdzie leży Polska. Jeśli chodzi o trenerów, to sięgnę tuż za swoją miedzę, czyli do Skierniewic. Wychowankowie Bogusława Bodera zdobyli tyle medali MP juniorów, że on sam się gubi, gdy próbuje je liczyć. Ale z Warszawy pewnie Skierniewic nie widać, tak jak nie było widać "krakowskich wież", choć informacje ukazywały się na całym świecie.
Dla mnie jest tylko jedno logiczne wytłumaczenie tego stanu - brakło materiału na dwie statuetki!!
Wyróżnienia mają sens tylko wtedy, gdy doceniają ludzką pracę (z reguły społeczną) i mobilizują innych, by laureatom dorównać lub ich przegonić.
Kpię sobie z tych Hetmanów, ale to jest "zasługa" decydentów. Zamiast zrobić wszystko "w światłach rampy" odwalono pełną "konspirę". Nikt nic nie wie - no może poza zarządem. Bardzo to obniża rangę nagrody a co za tym idzie i osób nią wyróżnionych. Miało być pięknie a wyszło jak zwykle.
A może ktoś ma inną ocenę? Zapraszam do poważnej dyskusji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz