Całkowita liczba wyświetleń strony

sobota, 11 czerwca 2016

Polski Związek Mydlenia Oczu!

W mydleniu oczu PZSzach jest niedościgniony! Oto ocena gry Polek na mistrzostwach Europy w Mamai zamieszczona na oficjalnej stronie:

Wśród polskich zawodniczek najwyższe miejsce zajęła Jolanta Zawadzka, gromadząc 7,5 punktu, zdobywając ósmą lokatę i zyskując 3 punkty elo. Trzykrotna Mistrzyni Polski jako jedyna nasza reprezentantka znalazła się w pierwszej czternastce zawodów, co oznacza możliwość gry w Mistrzostwach Świata Kobiet. Polka rozpoczęła turniej niezbyt dobrze (dwa punkty z czterech), ale w drugiej połowie rozgrywek odniosła wiele cennych zwycięstw, m.in. dzięki serii trzech wygranych w rundach 7-9. Karina Szczepkowska Horowska z 7 punktami zajęła 18 lokatę (dzieląc 11-22 miejsce) i zdobywając 4 punkty do rankingu. Polka przegrała tylko w pierwszej rundzie, ale zremisowała w ciągu turnieju aż sześć partii, co nie pozwoliło zawalczyć o wyższą lokatę. Należy jednak przyznać, że wśród przeciwniczek naszej reprezentantki były m. in. wyżej rozstawione Antoaneta Stefanowa i Aleksandra Goriaczkina. Pechowo turniej ułożył się dla Moniki Soćko, która przez dłuższy czas trzymała się w czołówce zawodów. Jednakże porażka z przyszłą Mistrzynią Europy oraz przegrana w ostatniej rundzie zepchnęła aktualną Mistrzynię Polski na 25 miejsce i przyczyniła się do straty 6 punktów elo. Oliwia Kiołbasa ostatecznie zajęła 42 miejsce, zdobywając 6 punktów (cztery zwycięstwa, cztery remisy i trzy porażki) i tracąc jeden punkt elo. Z pewnością zebrane doświadczenie i ostra walka z renomowanymi zawodniczkami zaprocentuje w dalszym rozwoju naszej szesnastoletniej reprezentantki.

- ... rozpoczęła niezbyt dobrze, ale w drugiej połowie turnieju...
- ... przegrała tylko w pierwszej rundzie, ale zremisowała aż sześć partii...
- ... pechowo ułożył się turniej...
- ... z pewnością zebrane doświadczenia...
Taką ocenę to może zamieścić na swym blogu Krzysztof Długosz a nie związek odpowiedzialny merytorycznie za przygotowanie i start Polek w najważniejszej europejskiej imprezie w roku. Przecież zwykły miłośnik polskich szachów kobiecych bez większego wysiłku "wyczyta" to pobieżnie przeglądając tabelę turniejową. 

Fakty są brutalne! Polki na 44 rozegrane partie grały tylko z sześcioma zawodniczkami o wyższym rankingu. Z czterema z nich!! Oliwia Kiołbasa. Wynik - cztery remisy, dwie przegrane i ani jednej wygranej!
Przed mistrzostwami w Mamai do MŚ rankingowo kwalifikowały się dwie zawodniczki. Awansowała tylko jedna.
Ani słowa o fatalnym finiszu (to już się staje polską "tradycją" - szczególnie u mężczyzn) Moniki Soćko (0,5 z 3). Pisanie, że przegrała z przyszłą mistrzynią Europy, to jakaś paranoja. Tak, tak - bo Anna Ushenina została mistrzynią Europy właśnie dzięki tej wygranej (dwie ostatnie partie na luzie zremisowała).
Ani słowa o braku startu Marioli Woźniak, która jest zakwalifikowana do reprezentacji Polski na Olimpiadę w Baku!
Ani słowa - kto "zajmował się" zawodniczkami przy przygotowaniach i w trakcie turnieju! Czy było tak, jak u mężczyzn (trener Kadry pojechał na prywatny turniej w czasie mistrzostw)? 
A już szczytem (nie wiem nawet, jak to określić) jest opisywanie doświadczeń Oliwii, bo to są jej prywatne sprawy. Tak, tak nasza juniorka pojechała do Rumunii za własne pieniądze!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz