3-4. WGM Zawadzka, Jolanta 2391 1 0,5 - WGM Majdan, Joanna 2374 0 0,5 /1,5:0,5/
5-6. WFM Kulon, Klaudia 2202 0,5 0,5 1 0 0 1 1 - WGM Przeździecka, Marta 2265 0,5 0,5 0 1 1 0 0 /1:1, 1:1, 1:1, 1:0/
7-8. WGM Kądziołka Beata 2328 0,5 1 - WIM Toma, Katarzyna 2234 0,5 0 /1,5:0,5/
9-10. WIM Matras-Clement, Agnieszka 2251 0 0,5 - IM Dworakowska, Joanna 2374 1 0,5 /0,5:1,5/
11-12. WGM Szczepkowska-Horowska, Karina 2322 0 1 0 0,5 WIM - Worek, Joanna 2226 1 0 1 0,5 /1:1, 0,5:1,5/
13-14. WFM Gościniak, Maria 2188 0 0 - WFM Adamowicz, Katarzyna 2125 1 1 /0:2/
15-16. WFM Zakościelna, Kinga 2030 0,5 1 - I+ Tomaszewska Luiza 1891 0,5 0 /1,5:0,5/
U naszych pań zachowało się status quo. Cztery reprezentantki Polski na ostatniej olimpiadzie awansowały do półfinałów. Szkoda trochę Joanny Majdan, która do Koszalina wróci bez medalu.
Za to jej koleżanka klubowa Klaudia Kulon może uznać start w Warszawie za swój życiowy sukces. Piąte miejsce dobitnie świadczy, że jeszcze trochę i zacznie "dokuczać" najlepszym. Słabo wypadła Joanna Dworakowska (może zmęczenie po "Cracovii").
Prawdziwym nieporozumieniem był występ Luizy Tomaszewskiej, która bardzo odstawała od pozostałych zawodniczek. Wiem, że awansowała z półfinału i że to zaszczyt itd. itd, ale znam wiele juniorek, które wypadłyby zdecydowanie lepiej. Start w takim turnieju może wyrządzić więcej szkód, niż pożytku. Ja bym jej tam nie wysłał, ale całe szczęście, że nie jestem jej trenerem.
Dalej nie jestem przekonany, co do systemu pucharowego w mistrzostwach Polski, ale moja opinia tu się najmniej liczy. Trzeba jednak przyznać, że wygrały te zawodniczki, które powinny wygrać a tabelę zamykały te, trochę słabsze. Jestem jednak przekonany, że dziesięcioosobowy turniej kołowy byłby zdecydowanie bardziej ciekawy.
U naszych pań zachowało się status quo. Cztery reprezentantki Polski na ostatniej olimpiadzie awansowały do półfinałów. Szkoda trochę Joanny Majdan, która do Koszalina wróci bez medalu.
Za to jej koleżanka klubowa Klaudia Kulon może uznać start w Warszawie za swój życiowy sukces. Piąte miejsce dobitnie świadczy, że jeszcze trochę i zacznie "dokuczać" najlepszym. Słabo wypadła Joanna Dworakowska (może zmęczenie po "Cracovii").
Prawdziwym nieporozumieniem był występ Luizy Tomaszewskiej, która bardzo odstawała od pozostałych zawodniczek. Wiem, że awansowała z półfinału i że to zaszczyt itd. itd, ale znam wiele juniorek, które wypadłyby zdecydowanie lepiej. Start w takim turnieju może wyrządzić więcej szkód, niż pożytku. Ja bym jej tam nie wysłał, ale całe szczęście, że nie jestem jej trenerem.
Dalej nie jestem przekonany, co do systemu pucharowego w mistrzostwach Polski, ale moja opinia tu się najmniej liczy. Trzeba jednak przyznać, że wygrały te zawodniczki, które powinny wygrać a tabelę zamykały te, trochę słabsze. Jestem jednak przekonany, że dziesięcioosobowy turniej kołowy byłby zdecydowanie bardziej ciekawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz