Całkowita liczba wyświetleń strony

wtorek, 16 lutego 2010

Specjalnie dla "Królowych szachów" wywiad z GM Moniką Soćko - mistrzynią Polski ad. 2010

- Gratulacje z okazji czwartego tytułu mistrzyni Polski. Pierwszy raz wygrałaś jeszcze jako panna Bobrowiska. Kiedy było trudniej?
- Dziękuje za gratulacje. Każdy medal a w szczególności złoty sprawia wielką radość.
W wieku 17 lat, kiedy zdobyłam swój pierwszy tytuł, było ciężko, ale z drugiej strony podchodziłam wtedy do szachów bardzo na luzie. Teraz szachy to nie tylko zabawa, ale także zawód.

- Pierwszy raz mistrzostwa były rozgrywane systemem pucharowym. Co o tym sądzisz? Mnie osobiście to się nie podoba.
- System pucharowy trochę mnie przerażał, wcześniej grając tym systemem miałam bardzo złe rezultaty. Ale w końcu nastąpił przełom i, mam nadzieję, że w następnych rozgrywkach pucharowych będą lepsze wyniki.

- Jesteś jedyną Polką, która posiada tytuł arcymistrza męskiego, dobrze Ci się gra z facetami? Czy istnieje różnica między szachami kobiecymi i męskimi a jeśli tak, to na czym polega?
- Chyba nawet wole grę z facetami; łatwiej przewidzieć co zagrają, a kobiety potrafią wykonać ruch zupełnie nieprzewidywalny. Tutaj też wychodzi różnica, chociaż tak naprawdę to do końca nie wiem, dlaczego jest taka przepaść pomiędzy grą pań a panów. Wiadomo, kobiety jak zakładają rodziny mniej mogą grać w turniejach. Poza tym kwestia odporności i wytrzymałości, kondycja fizyczna itp.

- Co czułaś, gdy w ubiegłym roku wygrałaś norweski "Arctic Chess". Jest to wyczyn niespotykany, gdy szachistka wygrywa silny "open". Co na to Bartosz, który był zdecydowanie niżej?
- Wygranie silnego "openu" to niewątpliwie jeden z moich największych, życiowych sukcesów! A Bartosz bardzo mi kibicował i mnie wspierał . On na tym turnieju był zupełnie bez formy, co każdemu szachiście się niestety zdarza.

- Reprezentacja Polski od kilku lat trochę "skostniała". Mam tu na myśli oczywiście fakt, iż jesteście cztery (Iweta, Jola, Joasia i Ty) a potem długo nic. Co myślisz o przyszłych Waszych następczyniach?
- Tak, to prawda, jakoś mało młodych dziewcząt depcze nam po piętach. Ja postawiłabym na Klaudię Kulon - ma dziewczyna talent.

- Czy wygrasz zbliżające się mistrzostwo Europy?
- Moim marzeniem jest medal w ME, a zloty - byłoby super!!!

- Jak wygląda Twoja praca nad szachami - razem z Bartoszem, czy każde w innym pokoju? Ile czasu na to poświęcasz? Gdzie są wtedy dzieci i czy mają "obowiązek" grać?
- Pracuję w miarę możliwości - mając trójkę dzieci nie jest to łatwe. Chciałabym więcej czasu poświęcać na trening. Bez tego o sukcesach można tylko pomarzyć.

- Powszechnie postrzegana jesteś jako "matka - Polka". Jak godzisz obowiązki mamy trójki dzieci, przykładnej żony i zawodowej szachistki? Czy masz czas na jakieś hobby?
- Dzieci starsze, Weronika i Szymon chodzą do szkoły a najmłodsza Julka do przedszkola. Ona jeszcze nie gra. Starsi grają, ale my do niczego ich nie zmuszamy.
Weronika awansowała nawet do MP do lat 10 i w marcu zagra w finale!
Szachy to moje hobby, ale rodzina jest na miejscu pierwszym! Na coś jeszcze trochę czasu zostaje. Lubię jeździć na rowerze i oglądać filmy.

- Ostatnio bardzo uaktywniła się Aleksandra Kosteniuk w komisji FIDE ds. szachów kobiecych. Uważa, że panie są poszkodowane przez federację szachową. Co o tym sądzisz?
- Bardzo dobrze, że Aleksandra Kosteniuk tak wiele robi, aby szachy kobiece zaistniały. Jest to bardzo miłą i sympatyczną osobą a na dodatek bardzo ładną. I w końcu to mistrzyni świata. Lepszej ambasadorki szachów nie znajdziemy.

- Uruchomiłem nowego bloga na temat szachów kobiecych. Czy facet może takie "coś" dobrze prowadzić?
- Czytałam Twojego bloga. Bardzo fajny a to, że robi to facet, chyba w niczym nie przeszkadza.

- Czy warto było nauczyć się grać w szachy? Zachęć lub zniechęć młode dziewczyny.
- Jasne, że warto GRAĆ W SZACHY!!! Wyjazdy, nowe fajne miejsca, które się poznaje, ciekawi ludzie, których się spotyka i wielka frajda z grania, to chyba na początek wystarczy jako zachęta!

- Kiedy powiesz dość szachom (w Pabianicach mieszka słynna Genowefa Kocik, która mając 85 lat wciąż jeździ po turniejach)?
- Wiek w szachach nie ma większego znaczenia, widziałam w akcji Pania Kocik - pozazdrościć. Sport to zdrowie!

- Co sądzisz o promocji a tak naprawdę - braku promocji, szachów w mediach? Gdy Wy kończyłyście MP, kopacze piłki grali ze "150" drużyną na świecie. Żadne wiadomości sportowe o Was nie wspomniały a z kopaniny była bezpośrednia transmisja.
- Od niedawna mamy nowe władze w PZSzach-u. Pan prezes Tomasz Sielicki jest nadzieją polskich szachów na lepsze. Ostatnie MP Kobiet i Mężczyzn, były imprezą ogromnie udaną. Wspaniale nagrody, miejsce gry - centrum stolicy, zaproszeni znakomici goście, prasa i telewizja. To wszystko zorganizowane w ciągu zaledwie paru tygodni. To właśnie zasługa nowego szefostwa Polskiego Związku Szachowego!

- Dziękuję w imieniu Czytelników "Królowych szachów" i "Szacharni" i oczywiście trzymamy kciuki za złoto w mistrzostwach Europy.