Panie w Gruzji z Tbilisi przeniosły do miejscowości Kitaisi by rozegrać mistrzostwa Europy w szachach szybkich. Turniej ma swoja patronkę - Maję Chiburdanidze, wielokrotną mistrzynię świata obchodzącą w tym roku pięćdziesiąte urodziny - jak ten czas leci. Dziś zawodniczki rozegrają sześć partii tempem 15 minut + 10 sek/ruch. Jutro pozostałych pięć gier.
Na liście startowej, ku mojemu zdumieniu nie ma ani Joli Zawadzkiej, ani Kariny Szczepkowskiej-Horowskiej. Przecież miały szanse choć trochę się odegrać! Być tak blisko i wyjechać? Albo zabrakło woli walki albo, co jest bardziej prawdopodobne, kasy. I jedno i drugie jest wysoce niepokojące. A może jest jeszcze jakiś inny, bardziej prozaiczny, powód?
Miałem coś jeszcze napisać, ale się wstrzymam. Może odpowiedni ludzie zabiorą głos na ten temat. Oto lista startowa najlepszych zawodniczek: